Prof. Orłowski broni pomysłu opodatkowania depozytów bankowych na Cyprze. "To są śmierdzące rosyjskie pieniądze"

fot. RMF.FM
fot. RMF.FM

Interesujący wywiad z prof. Witoldem Orłowskim na temat kryzysu cypryjskiego przeprowadziło radio RMF.FM. Otóż ekonomista zdecydowanie broni pomysłu obłożenia specjalną opłatą zgromadzonych na cypryjskich kontach depozytów.

To są pieniądze pochodzące z Rosji (...) To są pieniądze śmierdzące, to są pieniądze pochodzące najprawdopodobniej w ogromnej mierze z łapówek, nielegalnych operacji, często kryminalnych. No i teraz Cypr wpadł w kłopoty, dlatego, że zebrał tych pieniędzy wielokrotność swojego PKB, żył oczywiście z marży od tego, zainwestował te pieniądze w Grecji w znacznej mierze no i teraz ma kłopoty.

- tłumaczy gość RMF FM.

A na pytanie, czy taka operacja mieści się w ramach zasad Unii Europejskiej i gwarancji depozytów bankowych Orłowski odpowiada pytaniem:

Jeśli ten obywatel jest na przykład wielkim złodziejem i ma miliard dolarów nie wiadomo skąd i nawet nie ukrywa tego specjalnie, że te pieniądze, nie tylko, że nie zostały opodatkowane, ale jeszcze pochodzą ze źródła co najmniej cuchnącego...?

i dodaje że wbrew temu, co piszą media, rosyjskie depozyty stanowią dużo więcej niż 40 proc., gdyż:

po prostu wystarczy zarejestrować spółkę na Cyprze i wtedy już się nie liczy do rosyjskich.

Orłowski wskazuje na pomijany aspekt "szantażu" Unii Europejskiej w stosunku do Cypru.

Kiedy rząd cypryjski powiedział: "Musimy ratować te kilkadziesiąt miliardów depozytów" i zwrócił się do zachodniej Europy, do strefy euro: "To dajcie te 10 mld pożyczki nam, bądź dajcie - zobaczymy czy oddamy", to z tamtej strony była odpowiedź: "Dlaczego nasi podatnicy mają ratować fortuny rosyjskich oligarchów i to jeszcze tych w dodatku, którzy prawdopodobnie fortuny mają z nielegalnych źródeł. To wy też się dołóżcie". W tym momencie rząd cypryjski ma naprawdę do wyboru. On wcale nie musiałby opodatkowywać swoich drobnych ciułaczy. On mógłby opodatkować wyłącznie depozyty np. powyżej 100 mln dolarów, za to odpowiednio wyżej, ale wtedy by się naraził bardziej inwestorom, a widać, że nie chce.

Orłowski przyznaje jednak, że cała operacja na pewno nie spowoduje wzrostu zaufania Polaków do Unii Europejskiej i samej idei przyjęcia euro.


kim, RMF.FM

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.