Polityczny wątek wojny o "Rzeczpospolitą". "We wniosku to jest jasno powiedziane"

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

W wojnie o "Rzeczpospolitą", ostatnią gazetę, która stara się jeszcze patrzeć nie tylko opozycji, ale i rządowi na ręce, wcale nie chodzi o pieniądze. To wiadomo. Ale jak ustalił portal wPolityce.pl, intencja ta nie jest tylko w domyśle. Ona jest wprost podawana we wniosku o rozwiązanie spółki Presspublika (wydawcy "Rz") jaki złożył w sądzie jej państwowy udziałowiec. Nasz informator z kręgów biznesowych, który widział ten wniosek, stwierdza:

We wniosku jasno jest powiedziane, że jednym z powodów próby rozwiązania spółki przez stronę rządową jest niewłaściwa linia polityczna gazety. Reprezentowana przez Macieja Łętowskiego strona stawia kierownictwu gazety zarzuty politycznego zaangażowania "Rz" (choć nie podaje  żadnych dowodów), zwraca uwagę na krytycyzm wobec obecnej władzy, wprost niemal domaga się zaniechania publikacji mogących zaszkodzić rządowi. O tyle to dziwne, że konserwatywno-liberalny charakter gazety jest zapisany w jej statucie, a domaganie się skupienia wyłącznie na sprawach ekonomicznych oznacza koniec opiniotwórczości tytułu.

Dotychczas ten wątek sprawy nie był znany. Sama "Rzeczpospolita" tak informowała o wniosku o rozwiązanie spółki:

Wniosek w tej sprawie złożyło państwowe Przedsiębiorstwo Wydawnicze Rzeczpospolita, mniejszościowy udziałowiec spółki Presspublica, wydającej "Rzeczpospolitą", "Parkiet" i "Życie Warszawy". (...) PW Rz ma w Presspublice 49 proc. udziałów, pozostałe 51 proc. należy do brytyjskiej grupy mediowej Mecom. (...) Jak tłumaczył Presserwisowi Maciej Olender, członek zarządu PW Rz, powody decyzji są głównie biznesowe, bo "spółka generuje straty i to co najmniej od kilku lat". We wniosku napisane jest też, że "osiągnięcie celu tej spółki stało się niemożliwe" oraz zaszły "inne ważne przyczyny wywołane stosunkami spółki". Zapewnił też, że pozew nie wpłynie na bieżące funkcjonowanie dzienników wydawanych przez Presspublikę.

Paweł Bień, prezes Presspubliki, nie zgadza się z rzekomymi przyczynami rozwiązania spółki:

Ze zdumieniem przyjąłem informację o wniosku PW Rz. Dziwię się również argumentowi, jakoby powodem złożenia wniosku była kondycja finansowa Presspubliki. Przez trzy ostatnie lata mierzyliśmy się z konkurencją bardzo silnego "Dziennika", do czego dołączył się jeszcze światowy kryzys finansowy. Mimo tych problemów spółka w tym roku jest rentowna. I to na poziomie wcale niesymbolicznym.

Sprawę komentował też redaktor naczelny "Rz" Paweł Lisicki:

Z tego, co wiem, sytuacja finansowa spółki jest stabilna i coraz lepsza. Dlatego trudno nie widzieć w tych działaniach Skarbu Państwa motywów politycznych. Spór między właścicielami z pewnością nie jest dobry dla Presspubliki. Obawiam się, że może tu chodzić o chęć ograniczenia niezależności "Rz". W każdym razie mogę obiecać, że "Rz" żadnym groźbom i naciskom nie ulegnie.

Oświadczenie w tej sprawie wydał też rzecznik prasowy "Mecomu", prywatnego współudziałowca Presspubliki.

Wyniki Presspubliki w czasie największego w historii kryzysu na rynku reklamy były wzorowe. Dziś nadal się poprawiają. Tytuł zwiększył swoje udziały w rynku i wyeliminował niemieckiego konkurenta – „Dziennik". Te sukcesy „Rzeczpospolitej" z ostatnich kilku latach były efektem działań jej kadry menedżerskiej. Mecom jest dumny i wdzięczny za pracę i poświęcenie menedżerów Presspubliki i jej pracowników. Dlatego będziemy kontynuować obronę wydawniczej niezależności i wolności słowa w „Rzeczpospolitej", tak jak robimy to w innych naszych tytułach w Europie. Polityczne ingerencje w sprawy wydawnictwa będą ujawniane i zwalczane przed polskimi i europejskimi sądami.

Czy stronie rządowej uda się próba spacyfikowania "Rzeczpospolitej"? Czy będzie to kolejny tytuł prasowy, który wskutek niejasnych zakulisowych operacji zostanie zmuszony do zmiany linii na prorządową? Sprawa jest poważna, choć z drugiej strony forma wybrana przez Macieja Łętowskiego, który (jak wynika z naszych informacji) sprawia wrażenie iż za wszelką cenę musi doprowadzić do zmian w gazecie, świadczy o kłopotach z wymuszeniem na zagranicznym udziałowcu zgody na zmianę kierownictwa tytułu. Ze sfer rządowych dochodzą też głosy poirytowania faktem, że tak duży tytuł znajduje się poza strefą wpływów rządzącej obecnie formacji.

wu-ka

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.