Prawnik Agory w kuriozalnym liście pisze do Jachowicza, że piekny gest wsparcia ze strony SKOK-u winien go "mocno parzyć w ręce"

Rys. Andrzej Krauze
Rys. Andrzej Krauze

 

List Piotra Rogowskiego, prawnika "Gazety Wyborczej" do Jerzego Jachowicza i Kasy Stefczyka:

Jurku, pieniądze, którymi wsparła Cię Kasa Stefczyka, to bez wątpienia miły gest. Jednak dla mnie niezrozumiały. Nie można uczciwie i szczerze wspierać jednego dziennikarza w imię wolności wypowiedzi, gnębiąc jednocześnie innych dziennikarzy (i prawników) pozwami cywilnymi lub aktami oskarżenia.

Jerzy Jachowicz, znany dziennikarz śledczy, ogłosił niedawno w mediach dramatyczny apel, w którym poinformował, że został prawomocnie skazany z osławionego art. 212 § 2 k.k. Ten kontrowersyjny przepis przewiduje karę do roku więzienia za zniesławienie dokonane w mediach. Jachowicz ujawnił, że został skazany za treść swojego komentarza. Orzeczona wobec niego kara grzywny, łącznie z kosztami procesu i egzekucji, sięga 18 tys. złotych.

Koledzy Jerzego z mediów, w których publikuje, i z organizacji dziennikarskich, do których należy, podjęli szeroką akcję poszukiwania poparcia dla sprawy Jurka.

Akcja okazała się skuteczna. Portal wpolityce.pl ogłosił dzisiaj z radością, że SKOK im. Stefczyka przekazał darowiznę na wsparcie Jachowicza. Prezes Kasy Stefczyka Andrzej Sosnowski wyjaśnił, że ten gest to wyraz troski o wolność słowa i swobodę wypowiedzi! I dlatego Kasa, w poczuciu moralnego obowiązku, odpowiedziała na apel o pomoc dla Jerzego Jachowicza.

Czytając o tym pięknym zakończeniu smutnej sprawy Jurka Jachowicza, pomyślałem, że może on i pan Sosnowski z Kasy Stefczyka zechcą teraz pomóc mnie.

Jurku, mam nadzieję, że mnie wesprzesz, chociażby przez pamięć wielu spraw prasowych, w których Cię broniłem, kiedy jeszcze byłeś dziennikarzem "Gazety Wyborczej". I podobnie uczynią Twoi koledzy, którzy apelowali o wsparcie dla Ciebie.

Ja też mam sprawę z art. 212 § 2 k.k. Z absurdalnym oskarżeniem wystąpiła Kasa Krajowa SKOK z Sopotu. Poszło o komentarz dla "Gazety Wyborczej", w którym stwierdziłem zgodnie z prawdą, że nadawca TV Trwam i Andrzej Dunajski (rzecznik KK SKOK) nie wykonują prawomocnych orzeczeń sądu. Redakcja określiła to drwiną z prawa.

Komentarz ten tak zirytował Kasę Krajową SKOK, że chce mnie wysłać do więzienia. Mało tego, oprócz sprawy karnej wytoczono mi też sprawę cywilną, w której żąda się przeprosin i 30.000,00 zł.

Moim zdaniem, jest to odwet za wiele spraw sądowych, które KK SKOK wytacza "Gazecie Wyborczej" - i przegrywa. Nie mogąc uciszyć dziennikarzy "Gazety Wyborczej", postanowiono uciszyć jej prawnika, który w razie skazania mógłby zniknąć z sal sądowych.

We władzach Kasy Stefczyka znajdują się ci sami ludzie co w Kasie Krajowej. KK SKOK od lat gnębi procesami media, które ośmielają się o niej krytycznie pisać: "Gazetę Wyborczą", "Politykę", "Przekrój". Pozwy idą już w dziesiątki. Ostatnio do tej sądowej krucjaty przeciwko mediom dołączyła Kasa Stefczyka i śle pozew za pozwem.

Jurku, pieniądze, którymi wsparła Cię Kasa Stefczyka, to bez wątpienia miły gest. Jednak dla mnie zupełnie niezrozumiały. Nie można przecież uczciwie i szczerze wspierać jednego dziennikarza w imię wolności wypowiedzi, gnębiąc jednocześnie innych dziennikarzy (i prawników) pozwami cywilnymi lub aktami oskarżenia. Mam nadzieję, że Ty także uzmysłowisz sobie dwuznaczność sytuacji, w którą wpasował Cię gest Kasy Stefczyka.

Można z tego oczywiście łatwo wybrnąć. Apeluję zatem do Ciebie, Jurku, i do prezesa Sosnowskiego o interwencję w Kasie Krajowej SKOK z Sopotu. Zażądajcie, żeby wycofali obrzydliwy akt oskarżenia skierowany przeciwko prawnikowi "Gazety Wyborczej". Skłońcie Kasę Krajową, żeby wycofała wszystkie pozwy przeciwko dziennikarzom. A Ty, Jurku, wraz z kolegami ze swojej redakcji, namówcie pana Sosnowskiego, żeby także jego firma wycofała wszystkie pozwy złożone przeciwko "Gazecie Wyborczej".

Dopóki to się nie stanie, trudno będzie uznać gest Kasy Stefczyka za szczery i wiarygodny. Prawdę mówiąc, Jurku, w tej chwili kasa od Kasy Stefczyka winna Cię mocno parzyć w ręce.

Z koleżeńskimi pozdrowieniami, Piotr Rogowski, prawnik "Gazety Wyborczej"

Najlepsze jest zdanie pierwsze:

Nie można uczciwie i szczerze wspierać jednego dziennikarza w imię wolności wypowiedzi, gnębiąc jednocześnie innych dziennikarzy (i prawników) pozwami cywilnymi lub aktami oskarżenia.

Może w macierzystej firmie mecenasa przeczytają i Agora przestanie słać pozwy niczym kartki bożonarodzeniowe?

No i jednak prawnik Agory - potężnego, wpływowego koncernu medialnego - jako ofiara przemocy sądowej ze strony SKOK-ów... Tego naprawdę nie da się kupić.

Pat


Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.