Marszałek Sejmu Szymon Hołownia w orędziu wygłoszonym z okazji Dnia Flagi podkreślił, że „dziś, gdy za naszymi granicami jest wojna, przestrzeni na wzajemne wyniszczanie się wewnątrz, już nie ma”.
W czwartek w całym kraju odbyły się uroczystości z okazji Dnia Flagi Rzeczypospolitej Polskiej oraz Dnia Polonii i Polaków za Granicą. Nawiązując do obu świąt marszałek Hołownia w orędziu wyemitowanym w czwartek wieczorem zaznaczył, że „w tym dzisiejszym spotkaniu się świąt jest głęboki sens”.
Polska, w najgłębszym poruszającym serce sensie, jest tam, gdzie są Polacy. (…) Polska to Polki i Polacy. „Jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy” - śpiewamy te słowa z całą mocą
— powiedział marszałek Sejmu.
„Za długo próbowano dzielić Polskę na dwa obozy”
Ja, czyniąc to [śpiewając Hymn RP- przyp. red.], zastanawiam się jednak ostatnio, co owo „my” dla nas znaczy. Czy nie za często w ciągu ostatnich 30 lat, dawaliśmy posłuch tym, którzy wmawiali nam, że owo „my”, to na pewno nie oni – ludzie innych wrażliwości, głosujący na inną partię
— stwierdził marszałek.
A przecież to zupełnie naturalne, że się różnimy. W wierze, podejściu do historii, poglądach na wychowanie dzieci. Nienaturalne jest to, że pozwalaliśmy, by z tych różnic ktoś cynicznie robił sobie sposób na popularność, trampolinę do władzy i wpływów. Jak ocenił obecnie „od tego jak zrozumiemy to ‘my’ z polskiego hymnu zależy więcej, niż kiedykolwiek”
— dodał.
Powiem to najprościej jak się da. Na wojny domowe, choć ja akurat nigdy nie byłem ich fanem, czas był wtedy, gdy wokół był pokój. Dziś, gdy za naszymi granicami jest wojna, przestrzeni na wzajemne wyniszczanie się wewnątrz, już nie ma. Za długo próbowano dzielić Polskę na dwa obozy. Na dzieci lepszych i gorszych rodziców, na tych, co stali nie tam gdzie stać powinni, na różne sorty, na ciemnogród i oświeconych, na Polskę A i B. Wystarczy
— podkreślił marszałek Hołownia, któremu przez prawie dwa lata, gdy był w opozycji, wojna rozpętana na Ukrainie przez Rosję Putina nie przeszkadzała w atakowaniu ówczesnego rządu.
„Zepsuł się klimat, wyparował pokój”
Dodał, że „w ciągu ostatnich lat w naszym świecie popsuło się wszystko, co mogło: przyszła pandemia, zepsuł się klimat, wyparował pokój”.
Poradzimy sobie z tym, jeśli tylko za drogowskaz przyjmiemy biało–czerwoną
— zaznaczył marszałek Sejmu.
Uwaga: biało-czerwoną. Nie białą i nie czerwoną. Nasza flaga zszyta jest z przecież bardzo różnych od siebie kolorów
— stwierdził.
Bezpieczną, mądrą i stabilną będzie tylko jedna Polska bardzo różnych Polek i Polaków
— dodał.
„Potrzebujemy nie tylko pięknych słów o jedności”
Dziś potrzebujemy nie tylko pięknych słów o jedności, ale wspólnej, konkretnej roboty
— stwierdził marszałek, dodając, że chodzi mu o „projekty, zadania”, które będą „zszywać nas, jako społeczną i narodową wspólnotę”.
Takim projektem jest unowocześnianie polskiej armii. Jest nim wielka transformacja energetyczna. Takim projektem jest inwestycja w edukację, ochronę zdrowia. Takim projektem może stać się nawet budzące tyle emocji i opinii CPK. Jeśli wreszcie będzie przeprowadzone z szacunkiem dla ludzkiego życia i własności
— dodał. Cóż, jeśli chodzi o CPK, to jako przedstawiciel koalicji tworzącej większość parlamentarną i rząd mądrzej zrobiłby, gdyby sprawę po prostu przemilczał. Bo trudno powiedzieć, żeby „odłożenie” projektu, jak można przypuszczać, na świętego Nigdy, było podyktowane „szacunkiem dla ludzkiego życia i własności”.
Szymon Hołownia wyraził zadowolenie z faktu, że tak wielu Polaków odwiedza Sejm.
„Rzeczpospolita to rzecz wspólna, a nie własność tych, którzy nią rządzą”
Jak podkreślił w orędziu „różnice między nami nie znikną, ale jeśli skupimy się na wspólnych celach, może się okazać, że stają się szansą, dla Polski i dla nas, bo pozwalają stać się lepszymi, bardziej wrażliwymi ludźmi”.
Bo Rzeczpospolita, tak jak jej biało-czerwona flaga, to rzecz wspólna, a nie własność tych, którzy nią rządzą
— mówił marszałek Hołownia.
Wierzę, że wspólnie jesteśmy w stanie sprostać niespokojnym czasom i sprawić, że Polska wyjdzie z nich silniejsza i szczęśliwsza. Ona naprawdę nie zginie, kiedy my żyjemy
— powiedział.
Trzeba przyznać, że na końcu wystąpienia marszałek pozwolił sobie na dość ostrą krytykę kolegów z koalicji rządzącej, choć zapewne zrobił to raczej bezwiednie. Ale, niestety, od 13 grudnia mamy wątpliwą przyjemność obserwować, kto Rzeczpospolitą traktuje jak swoją własność.
aja/PAP, TVP Info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/690518-holownia-nawet-w-dniu-flagi-uprawia-polityke