Wśród tłumu facet krzyczy: "ratunku, biją mnie, ludzie ratujcie, nie dajcie mnie zabić!". Ale równocześnie wciąga portfele z kieszeni najbliżej stojących. Piotrze, powiedzmy sobie otwarcie - cierpiętnictwo jakie uprawia Jarosław Kaczyński jest środkiem do zdobycia władzy, a nie próbą wymierzenia racji moralnych.
To nie standardy etyczne albo i nadzwyczajna emocjonalna wrażliwość każą PiSowi mnożyć publicznie litanię własnych krzywd. Kiedy myślano, że to nie pomoże, nie było kłopotu by pokazać uśmiechnięte i łagodne oblicze - czyżbyś zapomniał o ostatniej kampanii prezydenckiej? Kiedy się to okazało nieskuteczne sprawnie wrócono do innego sposobu - brania na litość. I nie chodzi o to by "pięknie umrzeć" jak piszesz, bo to tego nie trzeba sporządzać list wyborczych ani toczyć kolejnych kampanii politycznych (ostatnio czyszczenia własnych szeregów z elementów niepewnych). I większość czuje, że za maską cierpiętnictwa jest brutalna żądzą władzy a nie lamet nad obniżeniem się morale w naszej pięknej Ojczyźnie. I ta hipokryzja budzi właśnie takie negatywne emocje, czasami ponad wszelką miarę.
Bo wobec szantaży emocjonalnych jakie Jarosław Kaczyński co i rusz usiłuje założyć Polakom są tylko dwie drogi: przemilczanie na śmierć (nierealne w normalnie funkcjonującym społeczeństwie) lub szyderstwo. Bo polemiki z tą postawą prowadzić nie sposób - można się tylko podporządkować albo walczyć. Że w tym bierze także udział motłoch? A w czym dzisiaj motłoch nie bierze udziału? Może w postach na stronie portalu "wPolityce.pl"?
Każda strona konfliktu ma swój motłoch. Nienawiść, odsądzanie od czci, narodowości, obrzucanie obelgami, posądzanie o najgorsze z możliwych zbrodni - zdrady, zaprzaństwa, sprzedajności - oto codzienność wielu prawicowych mediów, od Internetu, do papierowych wydań. Redaktor Sakiewicz który zamieszcza wymyśloną opowieść o rannym BORowcu dzwoniącym po katastrofie do żony - to jest granie trupami radykalnie odmienne od grania trupami Palikota? Na czym ta różnica polega?
Zapewne powiesz, że nie ma tu symetrii, bo to mniejszość i narzędzie medialne są słabsze, przez to nie sposób porównywać szkód. Ale mówimy przecież o standardach, to nie ilość decyduje o ich złamaniu lub nie, ale sam fakt złamania. Chyba że przyjmiemy ilość jako wyznacznik tego co wolno a co nie: mniejszości wolno łamać standardy, większości nie. Dlaczego widzisz Piotrze tylko jednym, prawym okiem? Jeśli potępiasz motłoch, to zrób to także w odniesieniu do drugiej strony, wtedy Twój głos zabrzmi o wiele bardziej przekonywująco. Nie jestem wstanie się zgodzić, że "lanie do zniczy" to norma ataku na PiS a nie żenujący incydent. Albo wrzaski jakiegoś rocmena na koncertach. Naprawdę to jest codzienność PiSu w Polsce? To chyba żyjemy w różnych krajach.
Niechęć wyrażająca się przede wszystkim w złej opinii o PiS i jego polityce ma przyczyny w polityce PiS - większość nie podziela ich racji i nie widzi powodu by tego nie wyrażać. Powinni otoczyć ich czułą opieką? Zastosować jakąś autocenzurę by Jarosławowi Kaczyńskiemu było łatwiej zdobywać władzę?
Swój tekst w Rzeczpospolitej poświęciłeś Piotrze głównie mediom. I w wielu kwestiach się z Tobą zgadzam, media utraciły zdolność do obiektywizacji, mają politycznie uwarunkowaną skłonność do manipulacji i jest to proces trwający od dawna. . Ale w polemice zajmujesz się już tylko "wiktymologią" PiSu, dalibóg, tu się rozpłakać nie potrafię z powodów które wyłuszczyłem na początku. I proszę cię, nie trać miary rzeczy, która była i mam nadzieję będzie nadal Twoim znakiem rozpoznawczym: Palikot jako esesman? To nie przerysowanie, ale chwyt dokładnie w jego stylu - on też "tylko przerysowuje".
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/107136-przeciw-jednookim-w-odpowiedzi-na-tekst-zaremby
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.